Archiwum dla: Sierpień, 2012

HEJLOV 2012

poniedziałek, Sierpień 27th, 2012

Dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności również w tym roku udało mi się spędzić tydzień na Hejlov.Wspaniała pogoda, piękne karpie i doborowe towarzystwo Madzi sprawiły, że wyjazd był jak najbardziej udany.

Pierwsze dwie doby mijają bez brań.Pozostaje obserwowanie wody ( co mnie akurat nigdy nie nudzi ) i cierpliwe czekanie.

Miejscowe ptactwo przesiaduje sobie na moich wędkach i tylko czekam kiedy zaczną wić na nich gniazda.W trzecim dniu odzywa się w końcu jeden z sygnalizatorów ( jeszcze trochę i zapomniałbym jak brzmi ) i mogę sobie w końcu przypomnieć jak wygląda karp.

Na dwóch wędkach stosowałem kulki wykonane z miksu biosquid z minimalną ilością aminokompleksu moczone przez około dwie doby w wodzie z łowiska.To właśnie na nie miałem prawie wszystkie brania.Jedno branie miało miejsce na pojedynczą dipowana kulkę i był to najmniejszy złowiony na tej zasiadce karp.Czyżby przykład selektywności przynęt ?Warto się nad tym zastanowić.

Moje zestawy „dopalające” się w wodzie z łowiska.Warto próbować czegoś innego.

Ten cwaniak dał nieźle popalić.


Niektóre zestawy były położone baaaaardzo daleko.

Ale najważniejsze, że były tego efekty.


Poniższy widok na pewno stanowiłby atrakcyjny materiał na domową fototapetę.Zerkając na niego można by zimą choć na chwilę ukoić nerwy zszargane czekaniem na nadejście wiosny.

 

 

 

 

 

 

 

Zmieniający się klimat

niedziela, Sierpień 5th, 2012

     Brak opadów i doskwierające upały spowodowały, że stany wód w rzekach jak i w zbiornikach opadły drastycznie. Analizując mapę Polski z dnia 31.07.2012, gdzie zaznaczone są rzeki i ich stany wód widać tylko dwa kolory, którymi są oznaczone, czyli przeważający czarny pokazuje niski poziom wód, a kolor niebieski poziom średni. Przejeżdżając kilka dni temu przez rzekę Wisłę i po drodze Nidę stwierdziłem, że mapa nie kłamie. Wody brakuje ponad połowę. Dostałem również informację, że zbiornik na którym często wędkuję też ma duże braki w wodę. Dla sprawdzenia pojechałem tam za kilka dni. Postanowiłem sprawdzić od płytszej strony zbiornika, na której łowiłem w tegoroczny weekend majowy. Po dojeździe potwierdzają się informacje, po prostu nie ma wody. W miejscach, w których łowiłem dorodne amury, było od około 1 do 1,30 metra głębokości, a na dzień dzisiejszy jest tam dosłownie łąka.

Chcąc sprawdzić dokładniej ile wody ubyło pojechałem na drugi koniec zbiornika, gdzie woda jest zdecydowanie głębsza i okazuje się, że wody brakuje ponad 3 metry. Brzegi są puste, a jesienne miejscówki, gdzie woda ma ok. 3 metrów głębokości są widoczne. Jeżeli woda jeszcze będzie opadać to jesienią nie będzie gdzie łowić. No ale nie nasza to wina tylko zmieniającego się klimatu.

Natomiast są jeszcze plusy takiego stanu rzeczy, a mianowicie możemy zobaczyć gołym okiem jak wygląda dno gdzie kładliśmy nasze zestawy. Pozwala nam to na ewentualne poprawki jak i znalezienie innych, być może lepszych miejsc na przyszłość.

A zobaczenie wszystkiego na żywo i sfotografowanie oraz zapis współrzędnych w gps jest bezcenne  :-)

No ale, aby wykorzystać tą wiedzę, potrzebna jest niestety woda.

  pozdrawiam Daniel

 

 
 
 
 
 

 

Subscribe to RSS feed