Wrzesień czyli jesień

Wrzesień dla mnie zawsze jest pewnym przełomem. Po gorącym lecie przychodzi wreszcie pora na zmianę aury. Dnie stają się coraz krótsze, liście powoli zmieniają kolory, natomiast temperatura wody jak i powietrza sukcesywnie spada co zmusza karpie do intensywniejszego żerowania. Można się o to spierać, która z pór roku jest najlepsza, jednak osobiście najbardziej lubię właśnie jesień. Jak ” obiecałem ” w poprzednim wpisie, spędziłem parę dni nad wodą. Łowienie poprzedziłem kilkudniowym nęceniem, ograniczając je do samych 20 mm kulek wykonanych z miksu Supra Fish. Muszę przyznać, że aura (co dziwne) naprawdę tym razem mi sprzyjała, także moim zadaniem było postawienie przysłowiowej kropki nad ” i „.

No dobra, tak do końca to nie byłem sam :)

W czasie tych kilku dni udało mi się zrobić pięć brań, z czego wyholowałem 3 ryby w przedziale 8-11 kg. Jedną straciłem w zaczepach, natomiast drugą przez własną głupotę- no cóż, tak też bywa.

Pierwszy, piękny karpik. Biocrab Dumbells + 10 mm Pop-up Brzoskwinia

Tego wypuściłem... hehehe

Tak- jakość haka ma znaczenie.

Nieśmiertelne trio

Holu drugiej ryby nie zapomnę długo. To był jeden z tych, w czasie których czuje się, że się żyje. Ryba wzięła w środku ulewy i dała mi porządny wycisk. Byłem już całkiem mokry, więc co stało na przeszkodzie, żeby pójść za rybą wzdłuż zakrzaczonego brzegu, no właśnie- nic. Po dłuższym holu karp znalazł się w podbieraku, a moje C’mon ! było prawdopodobnie słyszalne w promieniu 100 km. Radość była ogromna. Pojedyncza 20 mm kulka z miksu Supra Fish dodatkowo dopalona ciastem Legend Biosquid okazała się skuteczną przynętą.

Niezapomniana ryba

Skuteczna przynęta na przyponie do daaaalekich rzutów.

Ostatnia ryba !

Jak po każdym wyjeździe, tak i po tym w głowie rodzą się pewne spostrzeżenia. Chciałbym podzielić się z trzema, które moim zdaniem były kluczowe dla tej zasiadki. Po pierwsze- jeżeli jestem pewien tego jak leży zestaw, zostawiam go do skutku. Po drugie- samotne zasiadki, choć czasami trudne, pozwalają na totalnym skupieniu się na wodzie. Po trzecie- ZAWSZE trzeba pamiętać o zdjęciu żyłki z klipsa na kołowrotku . . .

Comments are closed.

Subscribe to RSS feed