Nie zawsze świeci słońce…

Tytuł nie jest przypadkowy, a co więcej, ma podwójne znaczenie. Dosłowne- warunki atmosferyczne na które trafiłem wraz z ojcem ( który nad wodę jeździ ze mną jedynie raz w roku, w ramach urlopu… ) bardziej pasowała do późnego listopada niż końcówki czerwca, wydawałoby się okresu, który najbardziej sprzyja nie tylko połowom, ale także biwakowaniu. Chyba nie muszę nikomu mówić co oznacza spadek temperatury powietrza jak i wody o 10 stopni w ciągu 2 dni- a to a propos tego drugiego znaczenia. No ale cóż, można zaplanować termin wyjazdu, trasę, czy strategie połowu ale pogodę ? No średnio… Jednak to niepowodzenie nie wzbudziło we mnie negatywnych emocji i wręcz obiecałem sobie, że na pewno prędzej czy później zrewanżuje się na czeskich karpikach.

Nawet alternatywne przynęty nie działały...

Ostatnio  spędziłem również dobę nad wodą w towarzystwie chłopaków z teamu carp.com.pl . Brań było mnóstwo, ryby były niezwykle waleczne choć wcale nie duże. Muszę przyznać, że zabawa była przednia i pomimo tego, że rano obudziłem się  z wodą w namiocie sięgającą do kostek, wróciliśmy w bardzo dobrych nastrojach. Doskonale spisały się kulki Pop-up Signal o zapachu brzoskwini, które dobrze nadają się do szybkiego łowienia.

Comments are closed.

Subscribe to RSS feed